Do Zakopanego, hej!!!

Te słowa padły w ubiegłym roku szkolnym, a teraz stały się spełnieniem naszych marzeń. W dniu 27 września o świcie ruszyliśmy w wymarzoną podróż w Tatry.

Zakopane przywitało nas słoneczną pogodą. Pełni sił zaczęliśmy od wjazdu kolejką na Gubałówkę. Chyba nie ma turysty, który nie był na tym szczycie. Tam czekało nas wiele atrakcji.

Można było podziwiać przepiękną panoramę Tatr i Zakopanego, ale to nie wszystko - każdy z nas znalazł coś dla siebie. Na szczycie Gubałówki znajdują się bowiem stragany z pamiątkami, tarasy widokowe oraz restauracje w których wygłodniały turysta zawsze może się posilić . Wspaniałe miejsce dla miłośników wędrówek.

Następnie udaliśmy się w najstarszą część Zakopanego. Ulica Kościeliska leżąca wzdłuż potoku Cicha Woda jest najstarszą ulicą w Zakopanem. Przy tej ulicy powstawały pierwsze sklepy, targowiska i karczmy. Znajduje się tam też, przy skrzyżowaniu z ulicą Kasprusie, najstarszy drewniany kościół w Zakopanem, zwany Starym Kościołem. Zaraz obok jest też kapliczka Gąsieniców i cmentarz noszący też nazwę Cmentarza Zasłużonych na Pęksowym Brzyzku. Całość tworzy zespół obiektów sakralnych znajdujących się na Szlaku Architektury Drewnianej.

Na cmentarzu znajduje się też murowana kaplica Reginy i Pawła Gąsieniców obecnie pod wezwaniem św. A. Świerada i św. Benedykta, jest to najstarsza budowla sakralna w Zakopanem i pochodzi z roku 1810. Cmentarz na Pęksowym Brzyzku został założony w 1848 roku, całość otoczona jest kamiennym murem. Nazwa cmentarza pochodzi od jego fundatora Jana Pęksy, natomiast brzyzek oznacza w gwarze góralskiej urwisko nad potokiem. Od lat dwudziestych XX wieku chowano tu tylko osoby zasłużone dla Zakopanego, Tatr i Podhala.

Nie mogliśmy się doczekać na przejście Krupówkami, a także obejrzenie skoczni narciarskiej, którą często mieliśmy okazję oglądać tylko w telewizji podczas Pucharu Świata w skokach narciarskich. Później nareszcie mogliśmy rozgościć się w Pensjonacie u Jakuba.

Drugi dzień to już prawdziwa górska wyprawa! Cel – Kasprowy Wierch. Po długim spacerze dotarliśmy do upragnionego celu. Przepiękne widoki z samego szczytu zachwycały każdego z nas. Przejazd kolejką z Kasprowego Wierchu wszyscy zapamiętamy do końca życia.Wracając wstąpiliśmy do prawdziwej bacówki gdzie mogliśmy skosztować oscypków i żentycy.

Mieliśmy także okazję podjechać do Jaszczurówki – kaplicy, która jest typowym przykładem stylu Zakopiańskiego. Po powrocie do pensjonatu czekała na nas wspaniała obiado-kolacja , a następnie ognisko i wieczór góralski.

Raniutko byliśmy spakowani i pozostał już tylko czas na zakup pamiątek, a przede wszystkim oscypków dla naszych bliskich. Z bagażem wspomnień i niewiarygodnych wrażeń wróciliśmy szczęśliwie do naszych domów.